''Drogi pamiętniku, dzisiaj wróciłem
do szkoły po zimowej przerwie.
W szkole nie za wiele się zmieniło,
wszyscy jak zwykle zajęci byli swoimi sprawami. I znowu nikt ze mną
nie rozmawiał, zresztą jak zwykle. W szkole panowała powszechna
opinia że nie warto było się ze mną zadawać, i w sumie słusznie,
byłem nic nie warty. Całe życie ludzie traktowali mnie jak śmiecia
jak zabawkę. A ja się dawałem i nadal daje, czy to nie
wystarczający powód by... by mnie oceniać.
Teraz siedzę na przerwie i pisze w
moim pamiętniku''
Niski chłopak o blond żółtych
włosach siedział w ławce na końcu klasy, siedział sam.
Chłopak miał na uszach słuchawki a w
ręku książkę. Widać było strach w jego oczach, nikt nie znał
jego historii, a wszyscy go oceniali.
-Naruto???- Blondyn usłyszał głos
nad swoją głową, mimo tego że miał słuchawki wychwycił głos
wysokiego chłopaka. Popatrzył mu w oczy zdejmując słuchawki,
chłopak był naprawdę wysoki, miał krótkie czarne włosy i
tego samego koloru oczy.
-Tttaaak???- W głosie blondyna był
strach, zresztą każdy na jego miejscu by się bał. Bo oto przed
nim stał Sasuke Uchiha. Syn jednego z największych mafiozów
na świecie, syn mordercy i złodzieja. Sam też miał niczego sobie
dorobek, gwałty, zabójstwa, zastraszenia. O Sasuke można
było wiele opowiadać.
-Możemy porozmawiać???- To stanowczo
nie było pytanie.
-Rozmawiamy przecież...- Blondyn nie
zdążył dokończyć a już leżał na ziemi. Sasuke kopnął jego
krzesło a te przewróciło się z hukiem.
-Pakuj się idziesz ze mną.- Naruto
wiedział że nie ma nic do gadania. Szybko się spakował i po
chwili szedł korytarzem za 'Czarnym'. Bał się, słyszał wiele o
tym potworze. Sasuke zawsze miał to co chciał, był bogaty, miał
wpływy i siłę.
Wsiedli do dużego samochodu. Auto było
luksusowe i wielkie, Naruto nigdy nie był w tak drogim samochodzie.
Mieszkał z przyjaciółką swoich zmarłych rodziców
Tsunade. Kobieta była właścicielką małej księgarni. Co za tym
idzie nie zarabiała za dużo. Ale Naruto uwielbiał tę kobiete,
miała wielkie serce. Opiekowała się nim od 5 lat, od czasu gdy
jego matka zabiła mu ojca a później popełniła samobójstwo
strzelając sobie w serce, z tej samej broni z której zabiła
swojego męża. Jego opiekunka była już stara i często brakowało
jej siły, wtedy Naruto miał okazje odwdzięczać się jej za to co
dla niego robi. A robiła dużo, za dużo.
Jechali nie wiadomo ile, blondyn cały
czas myślał o tym gdzie jedzie. W końcu zdobył się na odwagę.
-Gdzie jedziemy?????- Pytanie blondyna
widać rozbawiło Sasuke, chłopak zaczął się śmiać. Popatrzył
na blondyna i westchnął. Ten zrobił się cały czerwony.
-O boshe, jaka z ciebie panienka. Na
rumienienie się przyjdzie jeszcze czas. A jeżeli tak bardzo chcesz
wiedzieć, to jedziesz do mnie do domu.- Mówiąc to Sasuke
wydawał z siebie lekki syk jak u węża.
-Co ty chcesz mi zrobić- Strach
przybierał w nim na sile. Bał się, naprawdę się bał. Nie
wiedział co myśleć co czuć.
-MMM. Mam zamiar cię pieprzyć, tak
mocno i tak długo aż poczujesz co oznacza prawdziwy ból.-
Sasuke zaczął się śmiać. Za to w oczach Naruto pojawiły się
łzy, wiedział co oznacza tego rodzaju ból, czuł go przez 12
lat dopier od 5 lat odkąd mieszka z Tsunade... Jego ojciec karał go
w ten sposób całe życie, chłopak był bity gwałcony i
molestowany przez całe dzieciństwo. Jego matka gdy odkryła prawdę
zabiła swojego męża a później siebie...
-Boli prawda?????- Naruto usłyszał
głos czarnego. Bał się otworzyć oczy, bał się popatrzyć mu w
oczy. Ale zrobił to, popatrzył swemu oprawcy w oczy. Sasuke za to
przyglądał się nagiemu Naruto, jego ręce zajęte były ściąganiem
ciuchów, jego niesamowicie piękne ciało przyległo do
blondyna. Siłą zmusił uke do pocałunku, Naruto nie robił nic,
wiedział że lepiej się poddać....
-Naruto proszę otwórz
oczy!!!!!- W oddali słychać było krzyki kobiety.
-Ile on wziął tych tabletek, dzwoń
po karetkę.- Dało się usłyszeć inny głos. Ale na to wszystko
było już za późno. Naruto już prawie nie żył, odchodził
i nikt już nie był w stanie go zatrzymać, uratować. Z ran powoli
leciała krew a serce powoli zwalniało...
Dwa dni później cała szkoła
żyła tylko śmiercią Naruto. Wszyscy mówili jaki to on był
wspaniały, jaki miły i jaki mądry...
A tak naprawdę nikt nic o nim nie
wiedział
Hej,
OdpowiedzUsuńpodobało mi się, chociaż, zawsze takie coś mnie wkurza... Sasuke ma wszystko, na wiele sobie pozwala, a Naruto.... ech....
Dużo weny życzę...
Pozdrawiam serdecznie Basia