To co było dla nas oczywiste czasem może nas zaskoczyć. Myślimy że mamy wszystko... A tak naprawdę nie mamy nic...
wtorek, 29 lipca 2014
4 Atak
poniedziałek, 28 lipca 2014
3 Wypad
Suki na kimochi kawaranai kedo Tanoshii hibi yo Towa ni sayounaraa
Kyou kara boku wa hitoribotchi de Anata no egao nashi de ikinakya
Sonna kanashii koto bakka kagaeru to Ikiteru imi ni gimonfu utsu yo
poniedziałek, 21 lipca 2014
2 Pomoc
-Hej Jude dawno cię tu nie było co podać. Dla ciebie i dla twojego kolegi wszystko na koszt firmy.-Powiedziała głaskając chłopaka po włosach. Ten wstał i przytulił kobietę.
sobota, 19 lipca 2014
1 I znowu to Ale!!!!!
Odkąd cię zobaczyłem...
Odkąd po raz pierwszy zobaczyłem twe oczy. Usłyszałem twój śmiech. Coś się zmieniło. To dla mnie nowość. Nigdy nie czułem czegoś takiego. Kim jesteś, demonem który ma mnie zniszczyć. Czy błogosławieństwem od losu. Jak powiedzieć ci mam że należę tylko do ciebie. Jak sam sobie powiedzieć to mam??
Obudziło mnie natarczywe pukanie do drzwi. Z wielką niechęcią popatrzyłem na zegarek stojący na szafce. Wskazówki niczym kat wskazywały 5:42. Wstałem z łóżka i po dreptałem w stronę drzwi. Za którymi jak się do myślałem stała moja przyjaciółka Emi.
Nie pomyliłem się. Dziewczyna stała ubrana w szkolny mundurek. Na ramieniu miała zawieszoną czarną torbę z różowym napisem. Patrzyła mnie tak jak by miała mnie zaraz zabić, w jej oczach widać było złość i czystą nienawiść. Dobrze wiedziałem że Emi w takim stanie nie oznacza nic dobrego.
- Ty idioto dlaczego nie jesteś jeszcze ubrany????- Weszła do mojego mieszkania.
- No co spałem se. Śnił mi się piękny sen o różowych koniach. A ty mi tutaj o jakichś ubraniach. Co ja jestem jakiś wieszak by mieć cały czas na sobie ubrania.- Popatrzyłem na siebie w lustrze. Widziałem swoje opalone ciało pozbawione jakiej kolwiek rzeźby. Ubrany jedynie w niebieskie boxerki.
- Ta jasne ty nie potrafisz mieć takich pięknych snów. Ty degenert jesteś.- Po machała mi palcem przed oczami.- Twoi rodzice gdzie???
- W pracy a te małe gnoiki u cioci Pepe. - Uprzedziłem jej pytanie. Emi szybkim krokiem weszła do mojego pokoju w którym panował porządek rodem z śmietnika. Zapach też był bardzo podobny.
- Jesteś ohydny. - Powiedziała wyjmując mój mundurek z szafy. Z szuflady wyjęła białe boxerki. Wszystko rzuciła we mnie. - Masz 5 minut. Nie mogę spóźnić się na trening. Nie zawsze mogę pooglądać największe ciacha naszej szkoły. I to dotego wyginających się w różny sexowny sposób. - W jej oczach pojawiło się czysty obłęd. Wolałem nie denerwować tego wulkanu nie poskromionej nadziei.
Tak moja przyjaciółka od zawsze marzyła że któryś z piłkarzy zostanie jej chłopakiem. Zresztą nie tylko ona, większość dziewczyn w naszej szkole miało takie marzenie. Nie ważne czy miały chłopaka czy nie.
Drużyna w mojej szkole jeszcze trzy miesiące temu była uważana za najgorszą w całym Tokio. Ale odkąd do naszej szkoły dołączył Smok wszystko się zmieniło. Smok bo tak mówiono na Jude'a Sharpa. Chłopak w ciągu tygodnia zyskał miano najlepszego zawodnika jaki kiedykolwiek uczęszczał do mojej szkoły. W tym chłopaku było coś dziwnego. Mimo że wszyscy znali jego imię i nazwisko. Nikt nie wiedział do jakiej szkoły wcześniej chodził. Nikt nie znał jego adresu ani numeru. Na każdej przerwie chłopak wychodził ze szkoły w wchodził do klasy równo z dzwonkiem. Nauczyciele nigdy nie czytali jego ocen. To wszystko było bardzo dziwne, a ja...
Ja miałem zamiar dowiedzieć się o nim jak najwięcej. Odkąd przyszedł do szkoły. Cały ten czas obserwowałem go na każdej lekcji. Zauważyłem że jego twarz nie wyraża żadnych emocji. Zauważyłem też że nosi soczewki zmieniające kolor oczu. Nigdy nie widziałem jakie ma naprawdę ale soczewki sprawiały że jego oczy były koloru delikatnej zieleni. Podejrzewam że byłem jedyną osobą w szkole która o tym wiedziała.
Chłopak nie nosił też mundurku. Tylko zwykłe ciuchy. Najczęściej czarne albo szare. Ubierał się modnie, z klasą ale i też z gustem. Szczerze bardzo zazdrościłem mu że nie musi nosić tego okropnego mundurka. Na szczęście nauczyciele nie kazali nam nosić słomianego kapelusza, który był w komplecie z brązową marynarką i tego samego koloru spodniami.
***
Podczas treningu słuchałem muzyki. Nie za bardzo interesowała mnie piłka nożna. Więc postanowiłem oddać się mojej pasji, rysowaniu. Co chwilę patrzyłem na biegajacego po zniszczonym boisku Smoka. Ten dumnie nosił opaskę kapitana. Nie rozumiem dlaczego w tak krótkim czasie zdobył opaskę. Moja przyjaciółka oczywiście przez cały trening obserwowała tych jak to ona mówiła Najpiękniejszych chłopaków w całej Japonii. Moim zdaniem jedynym przystojnym chłopakiem był Jude. Mogę wręcz powiedzieć że był bardzo przystoiny. Wysoki umięśniony. Niezwykle seksowny...
Zaraz!!!!!! Stop!!!!! O czym ja gadam!!!!
Wróciłem do szkicowania, podczas reszty treningu na szkicowałem smoka lecącego w kierunku zamku. Tak wiem strasznie banalne ale co poradzę.
***
Kolejne dni mijały mi na rozmyślaniu nad tym co wydarzyło się podczasz treningu. Czy to możliwe żebym myślał tak o chłopaku. Czy to możliwe żeby jakiś chłopak mi się podobał. Nie, nie to niemożliwe. Jestem hetero, w stu procentach hetero. Miałem dwie dziewczyny. Co prawda z żadną nie spałem. Ale jestem hetero. Ale...
Kurwa dlaczego ciągle pojawia się jakieś ale???!!!!!
Któregoś wieczoru wracałem ze szkoły i usłyszałem pisk opon. Nagle stanął koło mnie czarny samochód. Przednia szyba opadła na dół. W środku za kierownicą siedział mężczyzna około 30 lat. Popatrzył mi w oczy.
- W siadaj. - Rozkazał. Popatrzyłem na niego jak na idiotę. Zaczęłam dalej iść. Nagle poczułem że ktoś łapie mnie za kark.
- Co jest zostaw mnie!!!!- Szarpałem się ale to nic nie dało. Wrzucono mnie na tylnie siedzenie samochodu. Rozejrzałem się i stwierdziłem że znajduje się w BMW. Dopiero po chwili gdy samochód ruszył zdałem sobie sprawę że ktoś obok mnie siedzi. Był to starszy mężczyzna o siwych włosach i niebieskich oczach.
- Dobry wieczór.- Powiedział patrząc na mnie. Przez chwilę analizowałem całą sytuację. Zacząłem się bać i to cholernie.
- Eeeeeeeee. Ja....
Hej mam nadzieje że się podobało.
Bardzo proszę o jakieś komentarze.
piątek, 18 lipca 2014
0. Nowy...
Pamiętaj kim jesteś. Nigdy nie zapominaj gdzie jest twoje miejsce.- Cichy głos w mojej głowie. Co mam robić gdy nie mam nikogo. Co mam robić gdy jestem sam. Kim jestem nie wiem sam.
********
Kolejny nudny dzień. Czy to wszystko musi być takie denerwujące???? Szłem właśnie w kierunku szkoły. Tak bardzo nie chciało mi się tam iść. Ale nie oczywiście... Ojciec jak zwykle ze swoim tekstem. Musisz się uczyć, musisz być jak najlepszy. Musisz w przyszłości zarabiać tyle by utrzymać swoją rodzinę. No i oczywiście mnie i mamę...
A właśnie nazywam się Taki , Taki Miku. Jestem uczniem liceum numer 6 w Tokio. Co mogę o sobie więcej opowiedzieć. Mam 18 lat, długie do ramion blond włosy, swobodnie opadające mi na twarz. Jestem dość niski jak na chłopaka w swoim wieku. Mam niebieskie oczy. No i oczywiście jestem najmniej lubianym chłopakiem w szkole. To wszystko dlatego że nie jestem w niczym dobry. Z każdych przedmiotów mam takie oceny by zdać. Nie uważam by lepsze były mi potrzebne. Mój tata pracuje jako cieśla a mama jako bibliotekarka . Jak się domyślacie nie ma z tego zbyt dużych pieniędzy. Dlatego mieszkamy w dwupokojowym mieszkaniu na obrzeżach miasta. Znaczy mieszka nas tam piątka. Ja, mama, tata, i dwóch moich braci, Adones i Sokrates. Niestety muszą mieszkać w moim pokoju. Obaj są młodsi ode mnie o 10 lat. Co za tym idzie o wiele głupsi i glosniejsi ode mnie. Dobra dosyć o mnie. Opowiem wam trochę o mojej szkole. Jest to stary budynek z 1908. Liceum ma zadanie wykształcić nowe pokolenie tzw: ludzi pracy. Czyli zwykłych roboli. Takich jak mój ojciec. W szkole uczy się dwa tysiące uczniów. Nic dziwnego że nauczyciele mylą imiona i nazwiska. Nauczanie w tym motłochu jest wbrew pozorom na dość wysokim poziomie. Zaczynam podejrzewać że większość rodziców tak samo jak mój ojciec robi dzieciom codziennie wykład, o tym że muszą być najlepsi.
********
Z moich rozmyślań wyrwała mnie jedna z dwóch osób w szkole, które mnie lubią. Był to Tsunami. Chłopak mojego wzrostu. Był nawet do mnie podobny. Nie licząc tego że nie miał nigdzie włosów. Dosłownie nigdzie. Zatrzymałem się i popatrzyłem przyjacielowi prosto w oczy
- Elo Taki co u ciebie???- Spytał wesoło. Popatrzyłem na niego i wypuściłem powietrze z ust.
- Nic Tsu- Zaczęliśmy iść w stronę szkoły która nawiasem mówiąc była 60 metrów od nas.
- Słyszałeś nowiny??? - Głos Tsu nagle zmienił się na bardzo poważny.
- Jakie?? - Spytałem od niechcenia.
- Do szkoły zacznie uczęszczać jakiś nowy. Podobno strasznie bogaty. I nie zgadniesz do jakiej klasy będzie chodził... - Nie dokończył bo w budynku zadzwonił dzwonek. Popatrzyłem na niego a on na mnie. Równocześnie wystartowaliśmy w stronę szkoły.
W klasie nie było jeszcze nauczyciela. Nasze szczęście. Zajęliśmy swoje miejsca i dokładnie w chwili gdy mój tyłek dotknął krzesła do sali weszła kobieta rodem wyjęte z Harrego Pottera. Nie miała tylko kapelusza. Za nią szedł wysoki chłopak o czarnych włosach. Ubrany nie w mundurek szkolny a w czarne spodnie tego samego koloru marynarkę i koszule. Na oczach miał czarne okulary. Moja pierwsza myśl była taka że ten facet urwał się z Facetów w czerni.
- Dzień dobry klaso. - Powiedziała nauczycielka bystrymi oczami wodząc po klasie. Wszyscy uczniowie łącznie ze mną w stali i ukłonili się najniżej jak się dało. Wszyscy mieliśmy szacunek do tej dziwnej kobiety. Może to przez jej wiek a może przez to że była wbrew wszelkim pozorom bardzo miła.
- Dzień dobry pani profesor!!! Krzyknęła klasa i zajęła swoje miejsca. Nauczycielka popatrzyła na chłopaka stojącego obok niej.
- To jest... - Nie dokończyła ponieważ nowy wpadł jej w słowo.
- Jestem Jude Adam Kusto Sharp. - Powiedział wysokim męskim głosem. Mimo tego głos był naprawdę przyjemny dla ucha. Można by go było słuchać całymi godzinami. Nauczycielka popatrzyła na niego z lekką złością ale zaraz w jej oczach pojawiła się dziwna iskra. Coś było nie tak ja to czułem...
Siema!!!!!
Siema. Będę pisać bloga yaoi. Jestem mega zboczona i mega pokręcone. Posty będą Kilka razy w tygodniu. Mam nadzieję że będziecie chętnie czytać moje posty.